Dariusz Dziuba
CEO CF Macedonia
LeanShaman narodził się w 2018 roku – w Macedonii Północnej, w samym sercu Bałkanów.
W miejscu, gdzie jeszcze niedawno było tylko pole kukurydzy, zbudowaliśmy od zera nowoczesną odlewnię żeliwa.
Wcześniej pracowałem w kilkunastu krajach. Poznawałem różne kultury, style pracy i zachowania ludzi – od Zachodu przez Skandynawię po Wschód Europy. Wydawało mi się, że kolejne miejsce nie będzie dla mnie problemem.
A jednak okazało się, że budowa fabryki od podstaw to zupełnie inna liga. Ekstremalny przypadek zmian i chaosu – z zupełnie nowym zespołem, nieznanym językiem, w trudnych warunkach lokalnych i w cieniu globalnych zawirowań, które dopiero miały nadejść...
Zbudowanie i uruchomienie fabryki w tak specyficznym miejscu, z zupełnie nowymi ludźmi – rekrutowanymi niemal z ulicy – to było coś, na co nikt nie mógł mnie przygotować. Mieszanka mentalności, przypadkowych kompetencji i organizacyjnego chaosu. A do tego bariera językowa – nie mówiłem po macedońsku, co w miejscu, gdzie temperatura pieca sięga tysiąca stopni, a żeliwne formy ważą więcej niż samochód, oznaczało jedno: brak precyzyjnej komunikacji to realne zagrożenie.
Każdy dzień przynosił dziesiątki nieprzewidywalnych problemów, decyzji i błędów. Klasyczne metody i narzędzia nie wystarczały. Na papierze wszystko wyglądało dobrze, ale w praktyce zderzało się z rzeczywistością – z mentalnością zespołu, który dopiero uczył się, czym jest odpowiedzialność, inicjatywa i refleksja. Efekty były nietrwałe. Czegoś wyraźnie brakowało.
Wtedy narodził się pomysł: zbudować system, który nie będzie teorią, tylko realnym wsparciem dla ludzi. Bez papierologii. Bez szkoleń „na pokaz”. Bez zbędnych analiz. Chodziło o jedno: wyrobić w zespole nawyk działania i refleksji. Dla bezpieczeństwa. Dla porządku. Dla spokoju. Dla poczucia wpływu.
System miał być prosty i zrealizowany w dwa miesiące – taki był plan. Bo założenia były już przemyślane i skonsultowane z ekspertami z różnych zakątków świata.
Jednak gdy zaczęliśmy mierzyć zachowania ludzi i reagować na nie w czasie rzeczywistym, wszystko się zmieniło. Dane jasno pokazywały, co działa, co szkodzi, a co trzeba zmienić. Usuwaliśmy to, co nie przynosiło efektu. Wzmacnialiśmy to, co działało. I tak – dzień po dniu – z dwóch miesięcy zrobiło się sześć lat.
W międzyczasie przyszła pandemia. Potem kryzys. Potem wojna. Ale to właśnie te wydarzenia pozwoliły zweryfikować nasz system w najtrudniejszych możliwych kryzysowych warunkach dla organizacji.
Dziś wiem jedno: realna możliwość kształtowania kultury i codziennych zachowań to potężne narzędzie, jakie ma lider, by prowadzić firmę w zamierzonym kierunku.
Początkowo miało to być niewielkie, wewnętrzne rozwiązanie – stworzone po to, żeby pomóc nam ogarnąć trudny moment i opanować chaos.
Ale z czasem coś się zmieniło. Z wyzwania zrobiła się pasja. Z pasji – codzienny rytuał, który zaczął realnie zmieniać sposób myślenia, działania i współpracy w całej fabryce.
Zobaczyłem, jak zespół dojrzewa. Jak rośnie odpowiedzialność. Jak z dnia na dzień zmienia się kultura pracy. I to dawało mi ogromną satysfakcję.
Ta radość – widoczna zmiana, prawdziwy wpływ – uruchomiła we mnie naturalną potrzebę, żeby podzielić się tym doświadczeniem z innymi.
Być może... po prostu sam dałem się wciągnąć w efekt naszej własnej metody – spirali samozaangażowania, szacunku i współpracy.
Dziękuję mojej załodze z Macedonii – to Wasza codzienna praca, wytrwałość i otwartość sprawiły, że ta metoda w ogóle mogła powstać. Bez Was LeanShaman byłby tylko pomysłem.
~Dariusz Dziuba